SZLAK WYTYCZONY

SZLAK WYTYCZONY

Wystawa w przestrzeni publicznej - STOCZNIA GDAŃSKA

4-ty czerwca 2019 (20-ta rocznica wolnych wyborów)

wróć wróć

Szczegóły wydarzenia

SZLAK WYTYCZONY.

 

Czwartego czerwca 2019 w rocznicę wolnych wyborów, w czasie  obchodów na terenie postoczniowym w Gdańsku, obchodów zapowiadanych jako manifest społeczeństwa obywatelskiego pojawia się wystawa „SZLAK WYTYCZONY” wymyślona i zainicjowana przez Łukasza Guzka, Jacka Kornackiego i Macieja Śmietańskiego.  W skarpę hałdy ziemnej tuż przy wjeździe na teren dawnej Stoczni Cesarskiej sześciu twórców wbija dość chaotycznie banery komentując zastaną rzeczywistość.

Zapewne nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie kontekst zaistniałej sytuacji. Rzecz dzieje się w trakcie obchodów, nieopodal ich głównej lokalizacji organizowanej przez miasto Gdańsk przy współudziale Europejskiego Centrum Solidarności. Jednym z elementów obchodów jest prezentacja neonu „Nowe Życie” na dawnym budynku Fundacji Sztuki Wyspa, zadekretowanego teraz jako siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej NOMUS w Gdańsku, zaledwie 400 metrów od siedziby kolektywu artystów WL4, zajmującego budynek na terenie stoczni. Zachodzi więc pytanie dlaczego artyści wybrali opuszczoną hałdę. Składa się na to kilka rzeczy.

Gdańsk od wielu lat był kolebką i jednym z głównych ośrodków sztuki zaangażowanej politycznie. Zawsze była ona tworzona poprzez oddolne inicjatywy zwykle referujące do tradycji wolnościowych,  dziedzictwa pracy stoczni i robotników zaangażowanych w ruch przemian społecznych tak w latach 70-tych jak i 80-tych ubiegłego wieku. Ta sztuka zawsze była alternatywą dla działań zinstytucjonalizowanych, dekretowanych i organizowanych odgórnie. Obchody 4-go czerwca okazały się być mocno lukrowaną, poprawną politycznie imprezą. Nie pokazały twarzy dialogu społecznego, utrzymały binarny obraz społeczeństwa, nie postawiły ważnych pytań. Przyjęta tu deklaracja samorządowa nie zapadła w pamięć i nie stworzyła nowej narracji. Dlatego zaprezentowana wystawa stanęła w kontrze  do tego lukru. Artyści nie postawili na poprawność, sztuka uderza tu poza koniunkturą, ale też ponad ideologią. Jakby chcieli zacytować Donalda Tuska: ”weźcie sprawy w swoje ręce…”, nie realizują dekretu Komitetu Społecznego obchodów, ignorują to co jest dekretem. Dziennikarz Onetu napisze: „artyści nie biorą tu jeńców.”  Kornacki i Klaman pokazują symbolicznie przewartościowanie idei, która rodziła się w Gdańsku. Klaman przewraca ideę nadając jej formę logo koncernu IKEA, Kornacki transformuje znak Solidarności, nie pyta, lecz dekretuje jej całkowita degradację. Zdybel i Cześnik pokazują brak alternatywy w zdegenerowanym świecie polityki. Mówią- jakkolwiek nie zagłosujesz, nie ma to znaczenia. Realne problemy w pracy Staniszewskiego i tak zostają zakryte dyskusją nie sięgającą jej rozmiaru moralnego. Śmietański jednoznacznie porównuje państwo do systemu nazistowskiego, znakującego obywatela celem pobrania podatku. Ten krzyk wychodzi od artystów różnych środowisk i różnych mediów, i być może to jest najciekawszym kontekstem wystawy. ECS nie tworzy jakiejkolwiek alternatywy artystycznej, kolektyw WL4 odcina się od obchodów organizując przegląd ceramiki polskiej. NOMUS, które za kilka miesięcy zadekretuje „nowy manifest” tworzenia i śledzenia zjawisk sztuki, zwłaszcza na terenach postoczniowych i w tradycji postsolidarności, ma więc czytać kontekst jest nieobecny. Establishment dokonuje autocenzury odcinając się od wydarzenia.  Ponad ideologią potrafią stanąć tylko ci, którzy nie mają nic do stracenia i pomimo różnic potrafią wystąpić razem. To właśnie autocenzura jest tu kluczem. Do akcji zaproszono ponad 20-tu artystów, zostało sześciu. 

Należy zauważyć, że wystawa pokazuje dobitnie, iż sztuki nie da się zadekretować. Miasto, jego organy, Wydział Kultury dekretem zamieniają żywe organizmy oddolnie tworzonych inicjatyw artystycznych (Kolonia Artystów, Fundacja Sztuki Wyspa i inne) w zinstytucjonalizowane muzea. A muzea nie żyją. Muzea pokazują to co widać. To czego nie widać, a jest kontekstem znalazło się na hałdzie. Obok hałdy w drugim dniu obchodów, po organizacji kontrobchodów w Sali BHP, zawraca w drodze na lotnisko kolumna samochodów rządowych z Premierem Morawieckim, zawraca w milczeniu. 

 

Teks autora za Sztuka i Dokumentacja nr 21 (http://www.journal.doc.art.pl/pdf21/art_and_documentation_21_documentation_the_track.pdf)

Zdjęcia Jacek Zdybel

Zapisz się - newsletter